Pamiętacie tego wysokiego dziewiętnastolatka z bujną, kręcona czupryną z finału X-factor’a 2012? To Dawid Podsiadło. Już wtedy swoją liryczną naturą zyskał sobie rzeszę fanów. Wydał dwie świetne płyty i zniknął. Potrzebował oddechu. Ten niesamowity, polski wokalista wraca do nas po prawie trzy letniej przerwie. Najważniejsze jest to jednak w jaki sposób powraca. Dawid Podsiadło swoją ostatnią solową płytę Annoyance and Disappointment wydał w 2015 roku. Niedługo później usunął się w cień informując o fanów o zawieszeniu kariery muzycznej. W kwietniu tego roku jednak powrócił na scenę muzyczną w trio z Taco Hemingway’em i Quebonafide tworzących duet zwany Taconafide. Wspólnie nagrali piosenkę, która stała się ogromnym sukcesem Tamagotchi. Ogromną niespodzianką dla fanów Podsiadło był fakt, że po raz kolejny weźmie On udział w trasie Męskie Granie, odsyłam was do mojego poprzedniego wpisu o tej trasie koncertowej link tutaj. To już trzeci raz, kiedy Posiadło jest jednym z głównych artystów Męskiego. Tym razem Dawid wraz z Krzysztofem Zalewskim i Kortezem nagrał singiel promujący Męskie Granie. Rewelacyjna piosenka Początek, którą napisał Zalewski we współpracy z Podsiadło, również okazała się hitem.
Podsiadło promuje nowy album
Jednak to tylko przedsmak, o którym zresztą mówił sam Dawid w programie Kuby Wojewódzkiego. Opowiadał o swoim nowym albumie, który ma być zupełnie inny niż jego poprzednie płyty. I faktycznie, singiel promujący nowy krążek, który pojawił się wczoraj [07.06.2018] jest taneczną, pozytywną, ale mimo wszystko wciąż liryczną piosenką. A skoro jest liryczna to dalej mamy tego samego, wspaniałego Dawida. Podsiadło na swoim profilu na facebook’u uspokaja fanów, mówiąc, że niedługo zdradzi kolejne informacje na temat nowego albumu, którego tytuł dalej nie jest nam znany. Ja jednak póki co jestem zakochana w nowym singlu Małomiasteczkowy, słucham go w zapętleniu i nie mogę doczekać się nowego albumu Podsiadło. W tajemnicy powiem wam, że obie Jego poprzednie płyty należą do jednych z moich ulubionych.